środa, 21 października 2015

Kalendarz i nagroda

Ponieważ wielkimi krokami zbliża się czas powrotu do pracy, potrzebny mi jest nowy kalendarz/planer. Postanowiłam, że nie będę kupowała gotowego, tylko stworzę sobie własny, dopasowany do mnie.
Zainspirowana wpisem Diany z bloga Diana Art uszyłam swoją własną okładkę na segregator. Oczywiście nie obyło się bez haftu dla ozdoby. I tak prezentuje się mój pierwszy kalendarz :)







I zbliżenie na haft





Haft pochodzi z książki Veronique Enginger "Abecedaires"
Len Belfast 32 Ct w kolorze naturalnym
Nici DMC - 1 nitka

Muszę również się pochwalić nagrodą jaką otrzymałam od Pani Kasi z bloga Krzyżykowe szaleństwo


Dołączony był jeszcze batonik, ale mąż zdążył go porwać zanim sfotografowałam całość :) Kartki tworzone przez Panią Kasię podziwiam od dawna i w końcu miałam przyjemność jedną zobaczyć "na żywo" ;) 

wtorek, 20 października 2015

Igłą Malowane Nr 5

To chyba już ostatnia recenzja 5 numeru Igłą Malowane w blogosferze ;) Dzieciątko chore i ciężko było znaleźć chwilę na dodawanie nowych postów. Ale już jest dobrze więc można nadrabiać.

Okładka numeru prezentuje się następująco:



Myślę, że każdy znajdzie w nim coś dla siebie. Moją uwagę przyciągnęło kilka wzorów:





Maki kolorystycznie pasują do naszego salonu. Także myślę, że kiedyś do nich zasiądę :)
Serwetka z różą to kolejna z serwetek, które skradły moje serce.
Wzorki dziecięce również wykorzystam. Świetnie nadadzą się do metryczek i kartek.

Oprócz tego w numerze znalazły się również:

"Zakochani" to pierwszy obraz z serii. Świetnym rozwiązaniem jest propozycja koralików na parasolu. Bardzo się mi ten pomysł spodobał.




"Sówka matematyczka" to kolejna sóweczka do kolekcji :)




"Miś z bukietem" nie do końca jest w moim stylu. Ale fajne połączenie krzyżyków i wstążeczek.




Jeśli chodzi o "Taniec żywiołów" to mam mieszane uczucia. Ciekawa jestem czy powstaną inne w takim klimacie.




Ostatnie dwa to "Dumny paw" oraz "Chata góralska - jesień" - niestety żaden nie przypadł mi do gustu.




W numerze znajdziemy również galerię czytelników. Kto wie, może kiedyś i swoją pracę wyślę :)



niedziela, 4 października 2015

Ostatnia wieczerza (6)

Prace nad "Ostatnią wieczerzą" trwają. Ponieważ zamówiłam brakujące kolory muliny, mogłam uzupełnić "dziury" w pracy. Teraz lecę już kartka po kartce, parkując skosami.
Miałam trochę przygód po drodze. Stwierdziłam, że przed pracą przepiorę trochę obraz, żeby pozbyć się śladów ołówka i odświeżyć całość. Niestety ołówek nie bardzo chciał zejść. Trochę się namęczyłam. Ja widzę, że w niektórych miejscach, szczególnie pod obrusem, jeszcze go widać. Całe szczęście osoby postronne tego nie widzą. To mnie upewniło, że jest to ostatni raz kiedy znaczę kanwę. Zresztą przy parkowaniu jest to dla mnie zupełnie zbędne.
Druga rzecz, która z prania wynikła jest taka, że widzę teraz różnicę pomiędzy tym co zostało wyprane, a świeżymi krzyżykami. Mam nadzieję, że jak wypiorę całość to różnice się zgubią.


A teraz postępy:







Mój zapał do tego obrazu trochę osłabł. Naoglądałam się pięknych obrazów HAED i Golden Kite i uważam, że ten nie jest zachwycający. Ale ponieważ właśnie jego zażyczyła sobie w prezencie siostra, nie pozostaje nic innego jak pilnie nad nim pracować.